- Ciemna speluna.
Znajdujesz sie w wyjatkowo zabrudzonym miejscu, posrod wszedzie walajacych sie stolikow i brudnych law, ktore zostaly tu porzucone w wielkim rozgardiaszu. Stoisz po srodku tego miejsca, zachodzac w glowe, gdzie tez podziali sie wszyscy biesiadnicy. Przy kontuarze dostrzegasz dziwnie siedzacego mezczyzne, podpierajacego sie jedna reka o lade stolu, zas druga o kolano, bedacego niewatpliwie w stanie permanentnej nietrzezwosci. Za kontuarem krzata sie barman, uwaznie spogladajac na ciebie okiem.
Dlugouchy wscibski mezczyzna.
eventy:
Zza scian budynku slychac glosno odlewajacego sie mezczyzne.
Podloga przebiegla chuda, pregowata mysz.
Migotliwe blaski pochodni rzucaja krzywe cienie na podloge.
W oddali uslyszales glosny pierd.
Barman przeciera szmatka blat, mierzac cie swym podejrzliwym spojrzeniem zza kontuaru.
Nagle rozlegl sie glosny huk, po ktorym mimowolnie siegnales do broni.
Dobieglo cie glosne, przerazliwe miauczenie.
Ktos na sali chrzaknal, choc moglo ci sie to zdawac.
Za oknami cos blysnelo.
Slyszysz glosny, miarowy stukot, dochodzacy jakby spod ziemi.
Nerwowo drapiesz sie po karku, czujac sie nieswojo.
<ob stoliki, ob lawy>
Wszedzie widzisz porozrzucane tu stoliki i lawy, jakby to miejsce kompletnie opustoszalo nie tak dawno. Na czesci law mozna jeszcze usiasc, reszta jest porozrzucana po pomieszczeniu badz przewrocona na bok.
<usiadz na lawie, usiadz przy stoliku>
Siadasz ostroznie na lawie przy brudnym stoliku, rozgladajac sie niepewnie na boki.
<wstan>
Przenoszac jedna noge nad lawa, wstajesz z niej.
<ob kontuar>
Zbity z wielu desek kontuar nie lsni pierwsza czystoscia, ale jest solidny w budowie, i mozna przy nim usiasc.
<usiadz przy kontuarze>
Siadasz przy kontuarze opierajac lokcie o lade.
<menu>
Duze piwo 24 miedziaki
Male piwo 12 miedziakow
Klin 36 miedziakow
Sledzik 12 miedziakow
<zamow duze piwo>
Zamawiasz duze, zielonkawe piwo, placac 24 miedziaki.
Po chwili otrzymujesz i wypijasz zamowiony trunek.
<zamow male piwo>
Zamawiasz male, zielonkawe piwo, placac 12 miedziakow.
Po chwili otrzymujesz i wypijasz zamowiony trunek.
<zamow klin>
Zamawiasz klin, specjal zakladu, setke wodki zatopionej w kuflu piwa.
Po chwili otrzymujesz i wypijasz zamowiony trunek.
<zamow sledzik>
Zamawiasz sledzika w gestym, smietanowym sosie, okraszonym biala cebulka.
Po chwili otrzymujesz i zjadasz zamowiona potrawe.
<ob czlowieka>
Jest to dlugouchy wscibski mezczyzna.
Ten sporych rozmiarow mezczyzna, o nieskazitelnie czystym odzieniu, wydaje sie byc nad wyraz spokojny o swoje bezpieczenstwo w tym, jak i zapewne kazdym innym lokalu. Smiale spojrzenie, spod ciemnych, zmierzwionych brwi, taksuje nieprzerwanie otoczenie, zas sumiaste, podrygujace w takt rzucia czegos wasiska, sa umazane gestym smietanowym sosem ze sledzika, ktorym ten raczy sie przy stole. Pas jego zdobi ostro zakonczony puginal, ktory wzbudza refleksy od migotliwie blyskajacego swiatla pochodni.
<przedstaw sie>
Dlugouchy wscibski mezczyzna przedstawia sie jako:
Perto, handlarz wieloma uslugami, mezczyzna
eventy:
Dlugouchy wscibski mezczyzna usmiecha sie szelmowsko.
Dlugouchy wscibski mezczyzna zajada sledzia w smietanie.
Dlugouchy wscibski mezczyzna spoglada na ciebie spod byka.
Dlugouchy wscibski mezczyzna rzuje cos powoli i zapamietale.
Dlugouchy wscibski mezczyzna chrzaka groznie, odkaslujac nieprzerzuty kawalek.
Dlugouchy wscibski mezczyzna bawi sie wasiskiem, zawijajac go ku gorze.
Dlugouchy wscibski mezczyzna kaszle w kulak.
Dlugouchy wscibski mezczyzna usmiecha sie z bezgraniczna zyczliwoscia.
eventy walka:
Dlugouchy wscibski mezczyzna wstaje.
Dlugouchy wscibski mezczyzna mowi ostro: O ty wypierdku mamuta!
Dlugouchy wscibski mezczyzna syczy glosno przez zeby.
Dlugouchy wscibski mezczyzna kopie cie brutalnie.
Dlugouchy wscibski mezczyzna warczy groznie jak pies.
Dlugouchy wscibski mezczyzna oslania sie przed Toba jedna reka, a druga probuje zadac cios.
Dlugouchy wscibski mezczyzna odtraca kopniakiem lawe.
<zapytaj mezczyzne o pomoc/prace/zadanie>
Dlugouchy wscibski mezczyzna mowi ostro: A wiec szukasz pracy?
Dlugouchy wscibski mezczyzna mowi ostro: Moge ci polecic jedna, zamiatanie podlogi, Toba, jesli sie stad zaraz nie usuniesz...
Dlugouchy wscibski mezczyzna patrzy na ciebie groznie mruzac oczy.
<zabij mezczyzne>
(po wygranej walce do lekko rannego)
Dlugouchy wscibski mezczyzna mowi ostro: Czekaj! Czekaj! Mam dla Ciebie robote.
Dlugouchy wscibski mezczyzna siada ostroznie przy stole.
Dlugouchy wscibski mezczyzna mowi ostro: Jestes nie jakims tam w kij dmuchal cieciem z ulicu, to widac, wiec mam ja dla Ciebie robote.
Dlugouchy wscibski mezczyzna zniza glos do poufalego szeptu: Jedno slowo - ochrona.
Dlugouchy wscibski mezczyzna mowi ostro: W dzisiejszych czasach wszyscy jej potrzebuja.
Dlugouchy wscibski mezczyzna mowi ostro: Od najmniejszego parobka, po prawdziwa szyche.
Dlugouchy wscibski mezczyzna mowi ostro: A ja tu jestem od tego, zeby im to zapewnic.
Dlugouchy wscibski mezczyzna mowi ostro: Co za problem wynajac kilku drabow do ochrony, a nastepnie czerpac z tego profity.
Dlugouchy wscibski mezczyzna mowi ostro: Ja tu jestem znany, jesli szukasz kogos do ochrony, przed zazdrosna malzonka, wierzycielami, a nawet strozami prawa, wynajmujesz mnie, Petro, czlowieka od wszystkiego.
Dlugouchy wscibski mezczyzna mowi ostro: To jak, zainteresowany?
<skin>
Dlugouchy wscibski mezczyzna mowi ostro: Zapytaj mnie tedy o zlecenie.
Dlugouchy wscibski mezczyzna usmiecha sie parszywie.
<zapytaj petro o zlecenie>
Lista zlecen:
Plac Reha lub Fontanna Novi - stoi ziomek, zapytaj go o ochrone, daje litanie, po chwili delay-u przychodzi ekipa wierzycieli, atakuja cel ochrony, pobici - zadanie wykonane.
Macie jakies pomysly?
Moze w formie zadania, lancuszek etapow, z finiszem ochroniarza wszechczasow, nie przemyslalem tego, do momentu to bylo jasne, a potem dziura.